Rozkładanie emulsji

Puryści pewnie zaprotestują na termin emulsja bo przecież ani w papierze solnym ani w albuminie czy platynotypii nie mamy do czynienia z emulsją tylko z roztworem. Ale termin jakoś mi naturalnie przychodzi, a roztwór ów i tak trzeba jakoś na papierze rozprowadzić. Mamy tu do dyspozycji kilka metod; pracę z pędzlem z włosów kozy, pędzlem gąbkowym, wałkiem szklanym czy nawet rozpylaczem. Poniżej pokrótce omawiam te metody

1. pędzel z kozy

Tak naprawdę nie chodzi tu o to, żeby pędzel rzeczywiście był wykonany z włosia kozy lecz o to, by nie posiadał elementów metalowych, szkodliwych dla wielu roztworów roboczych.

Zanim zaczniemy pracę pędzel warto dodatkowo skleić wprowadzając odrobinę kleju w końcówki włosów osadzone w rączce. Jest to o tyle ważne, że pędzle te namiętnie gubią włosie, co fantastycznie niszczy odbitki.

Jedną z głównych wad pędzla jest to, że zużywa dużą ilość roztworu, który wsiąka we włosie. Nie ma to większego znaczenia jeśli korzystamy z metody taniej, jak na przykład cyjanotypia, gorzej jest gdy robimy odbitkę platynową. Jednym ze sposobów jest lekkie nawilżenie włosia. W tym celu zamaczamy pędzel w wodzie destylowanej, a następnie mocno wyciskamy wyciskamy za pomocą nie pozostawiającej nitek szmatki lub ręcznika. O wiele tańsze będzie jednak wykorzystanie wałka szklanego. Za jedną z głównych zalet użycia pędzla z kozy wielu praktyków uznaje ślady jakie pozostawia on na marginesach podkreślając tym samym ręczne wykonanie pracy. Do wad należą duże zużycie emulsji i cena samego narzędzia. Szczególnie, że aby uniknąć zanieczyszczeń najlepiej byłoby każdorazowo używać nowego pędzla.

2. pędzel gąbkowy

Tańsza alternatywa dla pędzla z kozy. Kosztuje ledwie kilka złotych przez co dużo mniej go żal wyrzucić po użyciu. Co więcej, wchłania o wiele mniej chemii niż poprzednie narzędzie. Niestety ma też wady; przede wszystkim śladom, jakie pozostawia na marginesach zdjęcia daleko do uroku ‚maziajów’ wykonanych normalnym pędzlem. Nie jest też tak oszczędny jak wałek szklany. Nadal jest to narzędzie godne uwagi.

3. rozpylacz

Osobiście nie używam, ale może się przyda, gdy np mamy do czynienia z powierzchnią zbyt nierówną dla pędzla. Trzeba tu jednak koniecznie pamiętać o zastosowaniu maski lakierniczej z odpowiednim filtrem i okularów – wiele roztworów uczulających papiery zawiera substancje szkodliwe lub wręcz trujące, a rozpylone mogą bez problemu dostać się do naszych płuc czy oczu.

4. wałek szklany

Osobiście jest to moje ulubione narzędzie. Nie pozwala na uzyskanie pięknych marginesów, ale za to jest najoszczędniejszym ze wszystkich dostępnych narzędzi; w końcu szkło emulsji nie wchłania. Prawidłowo użyty zapewnia idealne rozłożenie roztworu, bez smug, zacieków i nierówności. Ponadto, ponieważ szkło jest obojętne chemicznie i nie wchłania roztworów roboczych, bardzo łatwo jest wałek po użyciu umyć i wystarcza posiadać w pracowni tylko jeden do wszystkich wykorzystywanych technik. W ten sposób narzędzie pozornie najdroższe szybko okazuje się być najtańszym.

1 Comments

  1. MD

    Zgadzam się z autorem odnośnie punktu (4). Wałek znakomicie się sprawdza i jest łatwy w utrzymaniu czystości. Spokojnie polecam każdemu kto choć przez chwilę zastanawia się na zakupem.
    Można trochę pobawić się na marginesach lekko zwilżając wałek i otrzymamy zbliżony efekt do pędzla z gąbki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Current day month ye@r *